Pamiętnik samobójczyni cz.1
01.03.2015
Dziś pierwszy dzień marca. Poszłam wraz z mamą i bratem do kościoła na 10:30. Po mszy jak zawsze spotkałam się z moją przyjaciółką Anastazją . Poszłyśmy na spacer promenadą i całą drogę wygłupiałyśmy się i rozmawiałyśmy. Do domu wróciłam o 16 wraz z Anastazją i obejrzałyśmy horror pt . Obecność.Reszta dnia spędziłam odrabiając lekcje.
04.03.2015
Jak zawsze w środę bywało lekcje skończyłam o 12:35 i poszłam odwiedzić moją babcie. Babcia jak miała w zwyczaju poczęstowała mnie swoimi wypiekami. Po smacznym posiłku porozmawiałyśmy na temat szkoły . Około godziny 1400 powiedziałam babci , że muszę już lecieć, bo mam autobus. Zapomniałam się z nią pożegnać i pobiegłam szybko na autobus.Ledwo zdążyłam . W domu szybko ogarnęłam pokój przed przyjazdem mamy i zrobiłam obiad. Mama jak zawsze wróciła smutna. Od rozwodu z tatą zawsze wracała smutna. Często też zaczynała kłótnie ze mną o najmniejszy szczegół, np. o to ,że podłoga źle umyta lub przesolony obiad. Znosiłam jej humory , bo rozumiałam jak bardzo cierpi.
06.03.2015
Po lekcjach poszłam z Anetą i Renatą do kościoła na drogę krzyżową . Po mszy poszłyśmy na frytki do naszego ulubionego baru.Następnie całą drogę powrotną żartowałyśmy . W domu zastałyśmy ponurą atmosferę. Mama opowiedziała mi co się stało.Załamała mnie wiadomość , że babcia nie żyje. Rozpłakałam się i nie mogłam się uspokoić. Dziewczyny próbowały mnie uspokoić,ale nie były wstanie. Płakałam prawie całą noc. Dobiła mnie też wiadomość ,że babcia umarła w środę około 22:00. Smuciło mnie , że nie zdążyłam się z nią pożegnać. Jutro miał przyjechać mój chłopak. Powiedziałam mu , że to nienajlepszy pomysł żeby przyjeżdżał ,ponieważ w sobotę miałam mieć pogrzeb. Anastazja przyszła do mnie na noc i pocieszała mnie .
07.03.2015
Rano pojechałam na pogrzeb z mamą , babcią i dziadkiem. W domu pogrzebowym pocieszałam tatę i płakałam. Następnie pojechaliśmy do kościoła autobusem. Na mszy też płakałam i myślałam o mojej babci.Nie byłam na cmentarzu gdy ją zakopywali. Nie byłam wstanie.Potem pojechałam z dziadkiem po mojego chłopaka i moją przyjaciółkę. W domu próbowałam udawać zadowoloną i choć trochę szczęśliwą. Resztę dnia spędziliśmy rozmawiając i wygłupiając się. W głębi duszy nie byłam zadowolona. Gdy Kacper pojechał płakałam.
08.03.2015
Depresja wróciła. Pierwszy raz ją miałam gdy byłam w gimnazjum. Mimo ,że w podstawówce też nie miałam łatwo to wtedy się nie załamywałam.Dopiero gimnazjum było tym trudnym etapem w moim życiu. Dzisiejszy dzień myślałam o mojej świętej pamięci babci.Babciu , babciu , gdzieś ty się podziałaś? Czy dobrze ci tam po drugiej stronie?Czemu tak szybko odeszłaś? Wczoraj zostałaś pochowana,a czuje jakby minęło już 10 lat. Tęskno mi będzie .. Nigdy o Tobie nie zapomnę... w moim sercu zawsze będziesz miała miejsce.
„Ci, których kochamy nie umierają nigdy, bo miłość, to nieśmiertelność”
„Nie umiera ten, kto trwa w sercach i pamięci naszej”
„Śmierć nie jest kresem naszego istnienia. Żyjemy w naszych dzieciach i następnych pokoleniach. Albowiem to dalej my, a nasze ciała to tylko zwiędłe liście na drzewie życia”
09.03.2015
Mimo strasznego bólu, który nosiłam w sercu .poszłam do szkoły. W szkole byłam ubrana na czarno , ale uśmiechałam się , by nikt nie zauważył ,że jest mi ogromnie smutno.Nikt nie widział , że w środku umierałam i wewnątrz mnie moja dusza płakała. Aneta kilka razy się mnie pytała czy na pewno wszystko jest ok,a ja za każdym razem odpowiadałam,że tak . Cóż innego mogłam jej powiedzieć? Nie chciałam współczucia. Po lekcjach nie wróciłam do domu,tylko poszłam się przejść. Wróciłam dopiero około 23 ,ale mama tego nie komentowała , bo rozumiała moją sytuacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz